dotyczy: poprzedniego posta.
1.-jeśli chodzi o kategorię zamerykanizowanego raku,
2.- ostatnimi czasy, o ile na raku przyjdzie chęc.
To tyle o tygrysiej diecie :)
(przepraszam za niedoszorowany z węgla brzeg, ale rozumiecie, to dopiero cztery miesiące minęły od wypału.)
4 komentarze:
tylko cztery?.... hmmm, mrówczo pracowity mówisz?
no właśnie...jak jedno pięknie z drugiego wynika i harmonijnie łączy...:)
Lubię taką tygrysią dietę. Doskonała! Nawet z węglem na brzegu :o)
byle w diecie z węglem nie przesadzic :)
Prześlij komentarz